" Czwarta nad ranem Godzina z nocy na dzień. Godzina z boku na bok. Godzina dla trzydziestoletnich. Godzina uprzątnięta pod kogutów pianie. Godzina, kiedy ziemia zapiera nas. Godzina, kiedy wieje od wygasłych gwiazd. Godzina a-czy-po-nas-nic-nie-pozostanie. Godzina pusta. Głucha, czcza. Dno wszystkich innych godzin."
Za pomoc przy tworzeniu strony chciałbym podziękować: Grzegorzowi Połatyńskiemu, Markowi Starzykowi i DJ Lunie: za zaangażowanie z sercem i udostępnienie wszelkich potrzebnych materiałów. Szymonowi Łapińskiemu: za udostępnienie domeny Mojemu Bratu Adrianowi: za przygotowanie od strony technicznej. Januszowi Kaliszczakowi: za udostępnienie zdjęcia dorożki (Pełnia):
ItSuperSam (Samantha): za udostępnienie grafiki (Szepty Gwiazd):
Th3Un1qu3 (Alex): za udostępnienie grafiki (Komety):
Mmenathalie: (Natalii) za udostępnienie grafiki (Zahipnotyzowani):
Ewie: za udostępnienie zdjęcia (Świt):
A przede wszystkim Słuchaczom bez, których istnienie tej strony nie miałoby sensu... Obraz przedstawiający Księżycowych Czarodziejów namalował Caspar David Friedrich. Autorem fragmentu wiersza na stronie głównej jest Konstanty Ildefons Gałczyński (Zaczarowana Dorożka)
Natalii - ktora jest latarnią zaczarowanej dorożki
I Allegro Zapytajcie Artura, daję słowo: nie kłamię, ale było jak ulał sześć słów w tym telegramie: ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANY KOŃ. Cóż, według Ben Alego, czarnomistrza Krakowa, "to nie jest nic takiego dorożkę zaczarować, dosyć fiakrowi w oczy blysnąć specjalną broszką i jużeś zauroczył dorożkarza z dorożką, ale koń - nie". Więc dzwonię: - Serwus, to pan Ben Ali? Czy to możliwe z koniem? - Nie, pana nabujali. Zadrżalem. Druga w nocy. Pocztylion stał jak pika. I urosły mi włosy do samego świecznika: ZACZAROWANA DOROŻKA? ZACZAROWANY DOROŻKARZ? ZACZAROWANY KOŃ? Niedobrze. Serce. Głowa. W dodatku przez firankę: srebrne dachy Krakowa jak "secundum Joannem" niżej gwiazdy i liście takie duże i małe. A może rzeczywiście zgodziłem, zapomniałem? Może chciałem za miasto? Człowiek pragnie podróży. Dryndziarz czekał i zasnął, sen mu wąsy wydłużył i go zaczarowali wiatr i noc, i Ben Ali? ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY KOŃ. II Allegro sostenuto Z ulicy Wenecja do Sukiennic prowadził mnie Artur i Ronard, a to nie takie proste, gdy jest tyle kamiennic i gdy noc zielono-szalona, bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków: III Allegretto Nocne WYPYCHANIE PTAKÓW, nocne KURSY STENOGRAFII, nocny TEATR KRÓL SZLARAFII, nocne GORSETY KOLUMBIA, nocny TRAMWAJ, nocna TRUMNA, nocny FRYZJER, nocny RZEŹNIK, nocny chór męski CZEŚĆ PIEŚNI, nocne SERY, nocne MLEKO, nocne TAŃCE WIECZYSTEGO, nocne DZIŚ PARÓWKI Z CHRZANEM, nocne TOWARY MIESZANE, nocna strzałka: PRZY KOŚCIELE! nocny szyld: TYBERIUSZ TROTZ, słowem, nocni przyjaciele, wieczny wiatr i wieczna noc. IV Allegro ma non troppo Przystanęliśmy pod domem "Pod Murzynami" (eech, dużo bym dał za ten dom) i nagle patrzcie: tak jak było w telegramie: przed samymi, uważacie, Sukiennicami: ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANY KOŃ. Z Wieży Mariackiej światlem prószy. A koń, wyobraźcie sobie, miał autentyczne uszy. V Allegro cantabile Grzywa mu się i ogon bielą, wiatr dmucha w grzywę i w biały welon. Do ślubu w dryndzie jedzie dziewczyna, a przy dziewczynie siedzi marynarz. Marynarz łajdak zdradził dziewczynę, myślał: Na morze sobie popłynę. Lecz go wieloryb zjadł na głębinie. Ona umarła potem z miłości, z owej tęsknoty i samotności. Ale że miłość to wielka siła, miłość po śmierci ich połączyła. Teraz dorożka zaczarowana jedzie pan młody z ta młodą panną za miasto, gdzie jest stara kaplica, i tam, jak w ślicznej starej piosence, wiąże im stułą stęsknione ręce ksiądz, co podobny jest do księżyca. Noc szumi. Grucha kochany z kochaną, ale niestety co rano przez barokowa bramę pełne sznerklów i wzorów wszystko znika na amen in saecula saeculorum: ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANY KOŃ. VI Allegro furioso alla polacca Ale w knajpie dorożkarskiej róg Kpiarskiej i Kominiarskiej, idzie walc "Zalany Słoń"; ogórki w słojach się kiszą, wąsy nad kuflami wiszą, bo w tych kuflach miła woń. I przemawia mistrz Onoszko: - Póki dorożka dorożką, a koń koniem, dyszel dyszlem, póki woda płynie w Wiśle, jak tutaj wszyscy jesteście, zawsze będzie w każdym mieście, zawsze będzie choćby jedna, choćby nie wiem jaka biedna: ZACZAROWANA DOROŻKA ZACZAROWANY DOROŻKARZ ZACZAROWANY KOŃ
Zaś w Serenadach i Pieśniach widnieje twórczość Kazimierza Przerwy-Tetmajera (Ogród Lesbijski) Noc księżycowa. Ogród pełen cienia, gmach na kolumnach wykutych w marmurze, świateł szafiry, topazy i róże, alabastrowe sale i przedsienia, kwiaty w wazonach rżniętych w ametyście, kielichy z piany, ze szmaragdu liście. Wśród świateł, kwiatów, wśród kolumn szeregu stoją posągi. Podstawy z marmuru srebrniejącego mają blask lazuru. Na ścian gładzonych kryształowym śniegu zwierciadła w jaspis oprawne je dwoją - rzędem wśród kolumn nieruchome stoją. I tylko zda się, że ich oczy żyją i patrzą ciche, a pełne płomieni; i tylko zda się, że się im rumieni pierś i faluje pod wysmukłą szyją. Rzędem wśród kolumn stoją nagie, czyste - o Afrodyto! o bóstwo świetliste!... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . O Safo! Twoją ten ogród świątnicą! Patrz! jakie cudne a potworne sploty! Patrz! Marmurowy twój posąg spod groty laurowej wielką spogląda źrenicą, a na twej harfy złotostrunnej struny biją od świateł płomienie i łuny. Kamiennym palcem uderz w harfę złotą: niech zabrzmi pieśń... miłości pieśń... A owe ockną się białe bóstwa marmurowe i żywym z sobą uściskiem się splotą... Promienne bóstwa rozkoszy, zaklęte w głaz, nieruchome, cudowne i święte. O zejdź z marmurów twego postumentu, Afrodis biała! zrzuć zazdrosne szaty! Na bujną trawę między wonne kwiaty zejdź safickiemu przypatrzeć się świętu - Eros skrzydlaty, stanąwszy w podziwie, zdumioną strzałę wstrzyma na cięciwie... Zbudź się, łabędziu! podnieś skrzydła śnieżne, splot ramion poczuj, co jak miękkie fale objęły ciebie; te dłonie, co w szale na barkach twoich zawisły lubieżne, niechaj ci gładzą pióra; ta pierś biała pod twoją piersią niech drży, dyszy, pała... Noc księżycowa. Z dala szumi morze swoją pieśń cichą, wieczną i olbrzymią, kratery ogniem błyskają i dymią, woń róż, jak obłok, zawisa w przestworze i palm kopuły ciemne się kołyszą - cyt - jaką wszystko przepojone ciszą... Cytat na tej podstronie pochodzi z wiersza Wisławy Szymborskiej (Czwarta nad ranem) Godzina z nocy na dzień. Godzina z boku na bok. Godzina dla trzydziestoletnich.
Godzina uprzątnięta pod kogutów pianie. Godzina, kiedy ziemia zapiera nas. Godzina, kiedy wieje od wygasłych gwiazd. Godzina a-czy-po-nas-nic-nie-pozostanie.
Godzina pusta. Głucha, czcza. Dno wszystkich innych godzin.
Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem. Jeśli mrówkom jest dobrze o czwartej nad ranem - pogratulujmy mrówkom. I niech przyjdzie piąta, o ile mamy dalej żyć.
|