Trzecia Strona Księżyca > Serenady i Pieśni
CP 2012
(1/1)
carpenterk:
Witajcie...
Trzy dni minęły jak zwykle za szybko. Jak zwykle cudowny klimat i nawet deszcz w sobotnią noc nie popsuł ogólnego zadowolenia z imprezy.
Szkoda tylko, że Basztową przerobili w wystroju na tanie bistro... ale nie o tym. Nie wszędzie dotarłem i nie wszystko jednak przypadło mi do gustu.
Mój umysł nie podołał ze zgłębieniem HOCICO, pomino imponujących stroboskopów, dymu i wokalisty szalejącego niczym aktor z Mad Maxa.
Demolka COMBICHRIST, ale się działo na scenie, oprócz muzyków działało ostro dwóch naprawiaczy - chyba dużo ich kosztuje ubezpieczenie sprzętu ;)
DEATHCAMP PROJECT, jak zwykle trzymali poziom ... właściwie to jednak są coraz lepsi. Tak trzymać!
Dla mnie największą przyjemnością był koncert PINK TURNS BLUE.
To nie tylko to, że lubię taką muzykę. To przede wszystkim Profesjonalizm.
Wyszli na scenę, sprawnie uruchomili zabawki i zagrali... jak? ci co byli wiedzą...
właściwy poziom dźwięku, czysto, harmonia pomiędzy wokalem a instrumentami. Dla mnie najlepszy koncert tej edycji.
Oby częściej można było słuchać tak przygotowanych muzyków.
Pozdrawiam.
carpenterk
ps.
W 2013 ma być The Beauty of Gemina - byli już na CP - kawał konkretnej i dobrze zagranej muzyki.
Tylko ten termin - 12 - 14 lipca 2013, czy ktoś oszalał?
Nawigacja
Idź do wersji pełnej