Kącik Słuchaczy > Recenzje płyt
Recenzja płyty Silence "Vain. Tribute to a ghost."
(1/1)
Electrofanka:
No to watek czas zacząć:)
Silence "Vain. Tribute to a ghost"
Silence to słoweńska grupa, którą tworzą Primoz Hladnik i wokalista Boris Benko. Właściwie trudno jest sklasyfikować ich muzykę. Jest to coś pomiędzy stylem Depeche Mode, nurtem Dark Wave i trip-hopem z dodatkiem bałkańskiego folku, który chwilami graniczy nawet z muzyką klasyczną. Silence znani są również z pisania muzyki do różnych przedstawień teatralnych.
Album "Vain. Tribute to a ghost." jest ich czwartym z kolei. Pochodzi z 2004 roku, jednak w moje ręce trafił dopiero kilka miesięcy temu. Otwiera go zmysłowy "Skin", pełen erotyzmu ubranego w piękne słowa i piękną melodię, przyprawioną nieco tanecznym rytmem.
Tytuowy Vain to postać słoweńskiego artysty Mateja Smolnika, który zginął w 1998r. w niewyjaśnionych okolicznościach w wieku zaledwie 23 lat. Był niezwykłą i tajemnicza osobowością, dlatego na płycie przedstawiony jest jako ktoś, kto zbiera różne także dziwne, często smutne ludzkie historie i kolekcjonuje je w swoim pamiętniku. Przykładem jest utwór "Baby"-historia osoby, która wiele razy próbowała popełnić samobójstwo, aż w końcu jej się to udało... Z kolei "Surrender" to przepiękna kompozycja, opowiadająca o rozterce rodzica, którego dziecko już dorosło i teraz nadszedł czas by oddać je światu. Także "Favourite routine" opowiada o matce, która patrzy na swoje przedwcześnie narodzone dziecko i zastanawia się czy ono przeżyje... Z tym tragicznym tekstem kontrastuje jednak stosunkowo wesoła melodia refrenu utrzymana w "depeszowym" klimacie. Również w "Silver Bloom" słychać brzmienia typowe dla zespołu Depeche Mode.
Na płycie "Vain." znalazł się również cover. "Hall of mirors" to nowa wersja starego utworugrupy Kraftwerk "Spiegelsaal", nagrana z udziałem jednej z czołowych producentek muzyki electro- Anne Clark. Kolejną "perełką" jest utwór "Pitaju me pitaju", zaśpiewany po słoweńsku. Osobiście muszę się przyznać że bardzo lubię piosenki śpiewane w różnych ciekawych językach. Ciekawostką jest też instrumentalny utwór o wymownym tytule "The rise and the fall of American Empire" ("Wzrost i upadek amerykańskiego imperium"), który jest tak króciutki, że ledwie się zaczyna a już się kończy:) Czyżby panowie Primoz i Boris mieli taki sam stosunek do Stanów Zjednoczonych jak ich koledzy z grupy Laibach?:)
Ostatnie dwa utwory na płycie to przepiękne "kołysanki na dobranoc": "Murder", zachwycający niesamowitą wokalizą, śpiewaną na trzy głosy (gościnnie pojawiają się tu słoweńscy wokaliści Gregor Gruden i Katja Saponjic), oraz akustyczna wersja utworu "Runalong", zaśpiewana niemalże szeptem przy akompaniamencie pianina. Zarówno "Murder" jak i "Runalong (Acoustic Version)" oraz utwór "Mr. Goodwrong" pochodzą z jednego z wielu przedstawień teatralnych, do których Silence napisali muzykę- "Wrestling Dostojevski", opowiadającego o przyczynach i skutkach stosowania przemocy.
Co prawda Silence są jeszcze mało znaną w Polsce grupą, jednak z pewnością godną uwagi. Z niecierpliwością czekam na nową płytę!
Electrofanka
Electrofanka:
Dodam tylko że ostatnio dowiedziałam się ze strony Silence że płyta "Vain. Tribute to a ghost." zdobyła drugie miejsce w rankingu najlepszych słoweńskich płyt od kiedy Słowenia ogłosiła niepodległość :)
Gratulacje chłopaki ;D
Nawigacja
Idź do wersji pełnej