...Niespełna dwadzieścia cztery Księżycowe Godziny i znów obowiązkowo 'nocny patrol' przy radiowej Trójce
W dzień naprzemiennie towarzyszyła mi muzyka Killing Joke, The Beauty Of Gemina ...z domieszką słowiańszczyzny /Kino (p o l e c a m!), Prouza, Bratrstvo Luny/
A dzisiejszą nocną galaktykę muzyczną przemierzam orbitą utkaną z dźwięków Eloy'a. End Of An Oddysey, Through A Somber Galaxy, Decay Of The Logos... i wszelka czaso-przestrzeń znika za horyzontem Oceanu Bezmiaru, a myśli związane kajadanami prozy dnia przestaje dotyczyć prawo ciążenia. Kraut-rock i ja (ktoś powie)...? Cóż, w ostatnim czasie odkrywam grupy, dawniej ledwie zasłyszane bądź wpasowujące się w nurty, bez-refleksyjnie przeze mnie pomijane. Dobrze że człowiek uczy się całe życie, jak zwykł utrzymywać Erikson