Inne Galaktyki > Film
Ostatnio widziane ..
Electrofanka:
Ja też nie lubię "amerykanizacji" japońskich filmów. Zdecydowanie wolę wersje oryginalne :) A ostatnio (chyba w niedzielę) widziałam film Larsa Von Triera "Idioci". Cóż... Po obejrzeniu tego filmu nic już nie będzie takie samo... :) I jeszcze nauczyłam się nowego słowa: "sfastykować"- udawać idiotę :)
Electrofanka:
Ostatnio widziałam świetny horror "Silent Hill" tylko nie wiem czy ten film powstał na podstawie podobnej gry komputerowej czy to raczej gra jest na podstawie filmu... ;)
Pomyślałam sobie że może każdy ma takie swoje Silent Hill swoje piekło do którego czasem trafia...
elmmister:
z Tego co mi wiadomo to na podstawie gry , tak jak max payne i hitman i wiele innych nawet gdzieś czytałem że simy mają przerobić na kino ,co przyjąłem z politowaniem :D . Teraz warto w tv obejrzeć serial Dexter w końcu coś wyrazistego dla szarości tv , radzę zwrócić uwagę na muzykę jaka towarzyszy temu naprawdę jak dla mnie genialnie dobrana , tajemnicza ii trzymająca w niepewności ;)
moonisch:
"Igła" (reż. R. Nugmanow; 1988) i "Człowiek przy oknie" (reż. D. Meschijew; 2010)- filmy które obejrzałam w ramach Sputnik Festiwal, festiwalu filmów rosyjskich.
***
Z uczciwością przyznam że do obejrzenia pierwszego skłoniła mnie głównie... ścieżka dźwiękowa :) w której pojawiły się nagrania wspomnianego w innym wątku, Kina. (m.in Zvezda Po Imeni Solntse i zamykająca ostatnie sceny Grupa Krovi) Swojej postaci do głównej roli użyczył natomiast nie kto inny tylko Viktor Tsoy- (nieżyjacy już) frontman w.w grupy. Hmm, przyznam że nie mam talentu do streszczania w kilku słowach fabuły tak by nie dopowiedzieć całości... za to zdecydowanie mogę Wam polecić obejrzenie na YT video ''Кончится лето'' (Kończy się lato), przeglądowo i dość składnie zbierającego kadry z filmu.
***
"Igłą" zadebiutowałam swój udział na 'Sputniku'... "Człowiek przy oknie" był drugim i zarazem ostatnim moim wyjściem 'festiwalowym'. Tu przenosimy się do Rosji o dwie dekady do przodu. ...Jeśli ktoś ma 'apetyt' na utrzymaną w pogodnym klimacie obyczajówkę w stylu "Forresta Gump'a" i "Dnia Świra", 2 w 1... I jeśli potrafi z przymrużeniem oka spojrzeć na relacje damsko-męskie w które błazeńsko los macza palce (czasem by otworzyć nową stronnicę życiorysu- często jednak każąc przewertować rozdział po rozdziale w poszukiwaniu zagubionej "zakładki", Słów-Kluczy...). Wreszcie, jeśli pragnie rozerwać się przy produkcji, która daje mega-pozytywnego "kopa" i doładowuje zarazem spokojem, energią i pokładami życiowego optymizmu... to ten film jest zdecydowanie ku temu odpowiedni! Przepiękna opowieść (przypowieść?) o tym jak można wykorzystać introwertyczną stronę swojej osobowości by życie stało się prostsze a ludzie po tej samej stronie "okna" bardziej nam bliscy. Rozprawa o szczęściu, którego wypatrujemy, nie widząc w jak mnogiej ilości jest go tuż obok. Polecam ! :)
Nawigacja
Idź do wersji pełnej